Arnoud Arntz i Gitta Jacob w końcowych partiach swojej książki opisują pacjenta, który „w ćwiczeniach wyobrażeniowych przywołuje na pomoc postać Terminatora” (s.326). Można potraktować tę wypowiedź jako trafną metaforę terapii schematów i metod pracy zaprezentowanych w ważnej książce Terapia schematów w praktyce. Praca z trybami schematów. Opisywana metoda terapeutyczna zachwyca swoją skutecznością oraz czerpaniem inspiracji z różnych szkół terapeutycznych. Jednocześnie prowokuje do stawiania ważnych pytań dotyczących roli relacji terapeutycznej i postaw terapeuty. Czytelnicy zainteresowani psychoterapią i terapeuci otrzymują pozycję, która jest przystępna i przemawiająca do intuicji. Rozważania teoretyczne wzbogacone są opisami praktyki terapeutycznej – zarówno opisami przypadków, ich konceptualizacją w języku terapii schematów, jak i krótkimi fragmentami sesji. Po każdym rozdziale autorzy przedstawiają krótką serię pytań i odpowiedzi, która ułatwia przyswojenie prezentowanych treści. Niewątpliwą zaletą jest ograniczenie prezentowanej tematyki jedynie do opisu pracy z trybami w terapii schematu. Systematyzuje to prezentowaną wiedzę i znacznie upraszcza zawiłą problematykę terapeutyczną.
Terapia schematów łączy z dużym sukcesem podejścia różnych szkół terapeutycznych. Czerpie z terapii poznawczo-behawioralnej – nastawiając się na rozwiązywanie konkretnych problemów życiowych pacjentów. Jednocześnie względem klasycznych metod poznawczo-behawioralnych rozszerza spektrum problemów, do rozwiązania których może być pomocna. Odwołuje się do konkretnych technik poznawczych i behawioralnych oraz wykorzystuje prace domowe. Za terapeutami Gestalt przykłada dużą wagę do pracy z emocjami pacjenta (dostrzegając ich złożoną strukturę), zachęca do stosowania technik wyobrażeniowych czy technik dramy. Za podejściem humanistycznym kładzie nacisk na szanowanie i rozumienie potrzeb klienta, jednym z celów terapeuty jest wzmocnienie zdrowego sposobu realizacji tych potrzeb oraz pogodzenie się z tym, że nie wszystkie potrzeby będą zaspokojone. Wreszcie z nurtu psychodynamicznego bierze przekonanie o wadze wczesnych doświadczeń rozwojowych w kształtowaniu się dezadaptacyjnych schematów oraz kładzie nacisk na pracę w relacji terapeutycznej – między innymi rozumienie funkcji przeniesienia i przeciwprzeniesienia. Z dialektycznej terapii behawioralnej bierze oscylowanie między uważnieniem potrzeb i emocji pacjenta a wprowadzaniem technik nastawionych na zmianę zachowań. Nawiązania do wspomnianych kierunków pojawiają się explicite bądź implicite w książce.
W terapii schematów przykłada się dużą wagę do rozumienia relacji terapeutycznej jako ograniczonego powtórnego rodzicielstwa. Rozumienie to różni się od neutralnego podejścia preferowanego w psychoanalizie czy podejścia sokratejskiego w terapii poznawczej. Relacja terapeutyczna zapewniająca przeżycie przez klienta ograniczonego powtórnego rodzicielstwa staje się bardziej intensywna. Terapeuta jawi się w niej jako człowiek z krwi i kości. Ujawnia czasem swoje przekonania i emocje(przede wszystkim związane z terapią i relacją terapeutyczną), wprost wyraża swoją troskę i pozytywne nastawienie. Staje się modelem zaspakajania i wyrażania własnych potrzeb dla klienta. Z pewnością jest to ważne przesunięcie akcentów w rozumieniu relacji terapeutycznej. Prowokuje również do stawiania ważnych i fundamentalnych pytań: jak dalece terapeuta odpowiada za proces terapeutyczny? Jak w trakcie terapii balansować między akceptacją dla klienta a stawianiem przed nim wyzwań? Pytania te odzwierciedlają się w paradoksalnym na pierwszy rzut oka pojęciu empatycznej konfrontacji. W trakcie prowadzenia terapii schematów powinniśmy mieć gotowość do konfrontowania klienta z dezadaptacyjnymi sposobami radzenia sobie z problemami i przeszkadzającymi we wprowadzeniu zmian trybami schematów. W trakcie takich konfrontacji musimy być jednak bardzo uważni – dokonywać ich w bezpiecznej i akceptującej atmosferze. Każda forma psychoterapii to wyważenie między uznaniem dla człowieka, z którym pracujemy a prowokowaniem go do wprowadzenia zmian. Terapia schematów kładzie silny nacisk na zachęcania klienta do wprowadzenia zmian. Prowokuje to do zadania pytania o możliwość przejmowania nadmiernej odpowiedzialności za prowadzony proces przez terapeutę. Z pewnością, każdy czytelnik i czytelniczka recenzowanej pracy będzie musiał/a odpowiedzieć sobie na to pytanie; będzie mógł/a skonfrontować się również z pytaniem czy jest gotów/a do prowadzenia tak angażującej terapii.
Ważnym zagadnieniem w odniesieniu do relacji terapeutycznej zapewniającej powtórne rodzicielstwo jest kwestia stawiania granic. Autorzy podają klarowne przykłady stawiania granic – i co warte podkreślenia omawiają je w kontekście potrzeb terapeuty i klienta. Jeżeli w pracy z klientem jasno stawiamy sprawę, że pewne jego prośby czy oczekiwania przekraczają nasze możliwości ich spełnienia a jednocześnie podkreślamy, że potrzeby o których mówi klient są najzupełniej naturalne, to mamy możliwość wyrażenia troski o klienta oraz ekspozycji na sytuację, gdy nie wszystkie jego potrzeby będą spełnione. Dostarcza to ważnego doświadczenia dobrej relacji, pomimo nie zaspokojenia w niej wszystkich potrzeb.
Autorzy opisują dwie bardzo charakterystyczne interwencje dla terapii schematów: techniki wyobrażeniowe i pracę z krzesłami. Obie silnie angażują emocje klientów, dzięki czemu dają możliwość lepszego przepracowania doświadczeń z dzieciństwa, czy emocji związanych ze zdarzeniami teraźniejszymi. Obie techniki wymagają dużego zaangażowania terapeuty – w technikach wyobrażeniowych często terapeuta bierze aktywny udział w wyobrażeniu pacjenta, w pracy z krzesłami może aktywnie dyskutować z dysfunkcyjnymi trybami pacjenta. Duża ilość przykładów przybliża te techniki początkującym terapeutom. Autorzy nie podają mocno ustrukturyzowanego opisu omawianych technik. Z jednej strony taki opis pozwala na większą elastyczność, zachęca do eksperymentowania. Z drugiej, dla terapeutów znajdujących się na początku swojej zawodowej drogi może okazać się niewystarczający.
Na uwagę zasługują również odwołania do badań empirycznych pojawiające się w tekście. Autorzy przytaczają badania dotyczące terapii stresu pourazowego za pomocą techniki przedłużonej ekspozycji oraz technik terapii schematu i pokazują obiecujące możliwości tych ostatnich. W leczeniu stresu pourazowego terapia schematu może być łatwiejsza dla zaakceptowania dla wielu klientów, ponieważ nie naraża ich na szczegółowy powrót do wydarzeń traumatycznych zalecany w pracy za pomocą techniki przedłużonej ekspozycji.
W książce opisane są w przystępny sposób techniki psychoedukacyjne pozwalające klientowi zrozumieć podstawowe założenia pracy z trybami w terapii schematów. Bardzo ważne są ustępy opisujące prawa dziecka, wyjaśniające korzyści i straty z działania złoszczących i rozpieszczonych trybów dziecięcych, czy zagadnienia związane z kształtowaniem się samooceny i wpływu na samoocenę trybów rodzicielskich. Opisy dotyczące psychoedukacji pacjenta są uniwersalne i mogą być wykorzystywane w pracy przez terapeutów pracujących w różnych nurtach terapeutycznych.
Zaprezentowana książka powinna być ważną pozycją w bibliotece każdego terapeuty. Trzeba być świadomym siły i skuteczności prezentowanego podejścia terapeutycznego. Jednocześnie, warto podchodzić do niego z dużą refleksją własną, do której prowokuje i zachęca książka. Terminator był stworzony, żeby pomagać. W rękach nieświadomych jego siły ludzi może się jednak wyrwać spod kontroli. Prowadzenie terapii schematów jest równie wymagającą i fascynującą sprawą, jak kontrolowanie siły Terminatora.
dr Konrad Ambroziak - certyfikowany terapeuta poznawczo-behawioralny, członek Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczo-Behawioralnej, Polskiego Towarzystwa Terapii Motywującej i międzynarodowego zrzeszenia trenerów Dialogu Motywującego.